
-Pezz!-z uśmiechem na twarzy przywitała blondynkę . -Cześć piękna!- przytuliła mnie bardzo mocno , pewnie też się za mną stęskniła. Zayn był cały w skowronkach ,ale nie można było się temu dziwić jego ukochana wreszcie wróciła. Gemma również wyglądała na szczęśliwą. Chyba wreszcie układa jej się z Horanem. Louis nie miał dziewczyny ,ale nie narzekał na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Styles na razie nie chciał się z nikim wiedzieć ,dlatego wszyscy postanowiliśmy wrócić do swoich hoteli.-A może wpadniecie do nas?zrobimy jakiś obiad.-zaproponowałam ,a oni bardzo chętnie się na to zgodzili.
Mama Gemmy wróciła z Robinem,chociaż bardzo chciała zostać ze swoim synem. Chłopcy szli za nami ,poruszając się wolnym krokiem.W tamtym momencie byłam bardzo szczęśliwa,ponieważ miałam przy sobie dwie najwspanialsze kobiety na świecie.Oczywiście brakowało mi jeszcze Victorii ,ale wraz z obudzeniem Harrego przyszła nadzieja na "powrót" Vici. -Bardzo się cieszę,że wreszcie do nas wróciłaś.-Gemma z uśmiechem zaczęła rozmowę z Perrie. -Musiałam wrócić, za bardzo się za wami stęskniłam !-Ja i Gem zrobiłyśmy coś w stylu "Aw!",a potem wypchnęłyśmy śmiechem. -Sorry Gemma ,ale zawsze myślałam,że to Louis szybciej znajdzie sobie dziewczynę niż Niall . Jednak i tak bardzo się z tego powodu cieszę,wy idealnie do siebie pasujecie.-oznajmiła blondynka. -Widzę,że się między wami bardzo dobrze układa.-dodałam do słów dziewczyny. -Szczerze mówiąc to tak,jest nam naprawdę dobrze,a u was?-tym razem wzrok przyjaciółek ,skierowany był w moją stronę. -Chyba dobrze,nie narzekam...No dobra jest świetnie. Liam to cudowny i naprawdę romantyczny chłopak.Kocham w nim wszystko, nawet jego drobne wady.Stał się moim całym światem i największym szczęściem. -Boże jakie to słodkie!Kiedy o nim mówisz,albo słyszysz jego imię oczy ci błyszczą ,a uśmiech maluje się na twojej twarzy.Musisz naprawdę go bardzo kochać-Podsumowała Edwards. W końcu dotarliśmy do naszego hotelu,przed którym czekały fanki.Każda z nich oszalała na widok Perrie ,ponieważ nikt jej się tu nie spodziewał.Po "sesji zdjęciowej"udaliśmy się do pokoju.Chciałyśmy przygotować obiad ,ale chłopcy nas wyprzedzili. -Tylko nie spalcie kuchni!-trochę z nich zakpiłyśmy.Hotele we Włoszech,oczywiście te najdroższe były wyposażone zarówno w sypialnie,kuchnie jak i łazienkę,a więc czułam się tu jak w domu. Rozmawiałam z dziewczynami kiedy podszedł do mnie mój ukochany. -Danielle możemy porozmawiać w cztery oczy? -No dobrze kochanie.Przepraszam dziewczyny .-Zamknęliśmy się w sypialni. -No więc o czym chciałeś porozmawiać ? -Możemy usiąść?-pokazał na łóżko.Zrobiłam to o co mnie prosił.Był bardzo zdenerwowany i prze dłuższą chwile nic nie mówił. -Kotek goście na nas czekają,nie możemy na tak długo ich zostawiać.-po moich słowach chłopak w końcu zaczął mówić.Złapał moją dłoń i spoglądał w moje oczy. -Kochanie wiem ,że znamy się bardzo krótko,ale ja już teraz jestem pewien tego ,że cię kocham.Harry i Victoria są razem bardzo długo i ciągle z tym zwlekali ,a ja nie chce popełnić tego samego błędu...- puścił moją dłoń i z kieszeni wyciągnął małe ,czerwone pudełeczko,a ja poczułam jak po moich rękach przechodzą ciarki ,a serce przyspiesza swoje tempo. -Czy ty Danielle Peazer zgodzisz się zostać moją żoną?-do moich oczu napłynęły łzy,nie mogłam z siebie wydusić ani jednego słowa. Nie chciałam przeciągać,ponieważ widziałam jak bardzo on się denerwuje. -Liam jeśli ty naprawdę tego chcesz to ja oczywiście się zgadzam.-Wtedy na jego twarzy pojawił się szczery i prześliczny uśmiech.Założył na mój palec piękny pierścionek ,a ja go bardzo czule pocałowałam.-Kochanie,ale jeśli już to zrobiliśmy to może zróbmy jeszcze krok dalej?-zaczęła.


-Jaki ślub?-zdziwiła się Pezz.W tamtym momencie wyciągnęłam w ich stronę swoją dłoń.-Naprawdę ?!O boże!Gratuluję!-Wszyscy bardzo dobrze to przyjęli z szerokim uśmiechem na twarzy. -Ale to tylko zaręczynowy pierścionek .-Zauważył Zayn. -Postanowiliśmy wsiąść ślub po jutrze-Zrobili wielkie oczy nikt nie mógł w to uwierzyć. -Wy tak serio?-Gemma chciała się upewnić. -Bardzo serio.Nigdy w życiu nie byłam czegoś tak bardzo pewna jak tego ,że chce wsiąść z nim ślub.-Perrie popłakała się z radości,a ja widząc jej łzy,zrobiłam to samo. -To ja i Zayn też musimy wam o czymś powiedzieć...-zaczęła niepewnie blondynka. -Spodziewamy się dziecka.-Zayn złapał za rękę dziewczynę i z uśmiechem spoglądał na nią.Wtedy to nawet Gemma się popłakał.Oczywiście im też zaczęliśmy gratulować. -Jak ja was kocham! -Powiedziałam ocierając łzy.-To chyba najpiękniejszy dzień w całym moim życiu!

*******************************************************
Przepraszam ,że tak długo nie dodawałam rozdziału ,ale w końcu jestem! Mam nadzieję ,że rozdział Wam się spodoba . Pewnie jak każdy liczę na Wasze komentarze :*