,,Remember me''
16.09.Paryż.List numer:111
Droga Victorio!
Minęło 111 dni od kiedy nie oglądam twojego uśmiechu i twoich niebieskich oczu.Minęło tyle czasu od kiedy cię ostatni raz przytuliłem i szepnąłem Ci do ucha te dwa słowa"kocham cię".Mógłbym wypisywać bez końca miejsca ,które zwiedziłem i ludzi ,których poznałem.Jednak każdą tą chwile wolałbym spędzić z tobą.Oddałbym wszystko by móc cię teraz zobaczyć.By usiąść na widowni największej sceny i podziwiać Cię jak tańczysz.Mógłbym śpiewać całymi dniami i nocami o tym jak bardzo za tobą tęsknie.Kocham w tobie wszystko i nic.Jesteś dla mnie początkiem i końcem.Twoja obecność w moim życiu bardzo mnie zmieniła.Twoje zasady zmieniły mój pogląd na cały świat.Dzięki Tobie jestem lepszym i silniejszym człowiekiem.Z Twoją pomocą odnalazłem swoją naszą drogę do szczęścia.Gdy stoję na scenie w głowię mam tylko Ciebie,a każde słowo ,które wypowiadam kieruję dla Ciebie i do Ciebie.Spoglądam teraz na księżyc,a w mojej głowie układa się myśl ,że teraz tylko on nas łączy.Bardzo za tobą tęsknię...
Kochający zawsze i na zawsze chłopak z Paryża.
Gdy wczoraj listonosz wręczył mi kolejną korespondencję ja szukałam tylko tego listu.Wiedziałam ,że przyjdzie.Zawsze przychodzi.Przeczytałam go z milion raz za nim zabrałam się za pisanie swojego.Od kiedy Harry wyjechał w tak długą trasę,każdego dnia przysyłamy sobie listy.Pewnie ktoś zapytał by dlaczego nie piszemy sms'ów albo chociaż mail?Czy nie wystarczyłaby nam zwykła rozmowa telefoniczna ?Jednak nasza miłość jest wyjątkowa.Wszystko co się z nami wiąże jest wyjątkowe,a list właśnie się taki nam wydawał.On może pachnieć jak Harry i mogę go dotknąć.List ma coś w sobie ,że dodaję romantyzmu i można poczuć tą osobę bliżej siebie...
Poznaliśmy się w Paryżu ,trzy lata temu.On wtedy nie śpiewał ,a ja nie tańczyłam.Byliśmy wolnymi ludźmi.Jednak każdemu z nas czegoś brakowało w życiu.Nie potrafiliśmy odnaleźć swojej drogi do szczęście.Kiedy tylko go zobaczyłam,sprzedającego bagietki pod wieżą Eiffla zakochałam się w nim.Oczywiście najpierw nie obyło się bez zbędnych śmiechów.Naprawdę wyglądał uroczo w białym fartuchu i z mąką na swoich bujnych włosach.Jednak właśnie taki spodobał mi się najbardziej.Moje pierwsze słowo jakie wymówiłam było "Poproszę bagietkę".On mi jej nie podał,do dzisiaj jej nie zjadłam.Harry uśmiechnął się do mnie ,spojrzał mi w oczy i powiedział coś po francusku czego w ogóle nie rozumiałam.Potem napisał mi na karteczce swój numer telefonu i drobnym druczkiem dopisał to zdanie"Kochający zawsze i na zawsze chłopak z Paryża",a ja go pocałowałam.Może wydać się to dziwne,ale my wiedzieliśmy ,że jest to miłość od pierwszego wejrzenia.Później oczywiście się kilka razy spotkaliśmy ,wysyłaliśmy listy i sms'y. Potem przeprowadziliśmy się do Londynu,po prostu wróciliśmy do swojego rodzinnego miasta.Zamieszkaliśmy razem i odnaleźliśmy swoją drogę do szczęścia...
17.09.Włochy
List numer:112
Drogi Harry!
Dziękuję za Twój kolejny list,bardzo chciałam znów poczuć świeży zapach twoich perfum. Obecnie znajduję się we Włoszech.Codziennie odbywają się próby,na które często nie starcza mi już sił.Twoja obecność dodałabym mi otuchy,jednak mam świadomość tego ,że musimy wywiązać się ze swoich obowiązków.Odliczam dni do naszego spotkania,mając nadzieję ,że to nastąpi już jutro.Niedługo wracam do Londynu ,na kilku dniową przerwę i nie tracę nadziei ,że Ty również tam będziesz.Kiedy mama napisała mi ,że niedawno byłeś w naszym domu,bardzo zrobiło mi się przykro.Zaczęliśmy się mijać.Tęsknie za Tobą...
Kochająca zawsze i na zawsze Twoja Victoria

Rozdział jest po prostu boski :* Zresztą jak zawsze ;) I jeszcze to zdjęcie z "Wciąż ją kocham" <3 Awww....
OdpowiedzUsuń