środa, 16 lipca 2014

Rozdział 2

-Harry!Idziesz?-Zapytał mnie Zayn wchodząc do mojego hotelowego pokoju.
-Tak ,tak już idę.-Spojrzałem ostatni raz na list i uśmiechnąłem się.Złożyłem go i schowałem do kieszeni .
Ostanie poprawki przed wejściem na scenę i w końcu nadszedł czas występu.Zabraliśmy mikrofony i stanęliśmy przed wejściem.Nagle cień ,który na nas padał zamienił się w jasne kolorowe światło.

-No to zaczynamy!-Powiedział wesoło Louis.
Liam wbiegł na scenę i krzyknął jak zawsze"Paryż!Jesteście gotowi!"i usłyszeliśmy głośny pisk fanek.

Stanąłem na środku sceny,spojrzałem w tłum ludzi i na napisy ,które widniały na ich banerach.Uśmiechnąłem się do siebie.Dla nich byłem idealny,każda z nich postrzegała mnie tak samo.Dla każde z nich byłem autorytetem.Jednak czy Victoria tak o mnie myśli?Czy dla niej też jestem idealny? I za co ona w ogóle mnie kocha?Te pytania nie dawały mi spokoju za każdym razem kiedy wchodziłem na scenę. Jednak moje przemyślenia musiałem zostawić na później.Przyszedł czas  na moją solówkę w piosence "They Don't Know About Us"
-Bo ta miłość staje się coraz silniejsza
Więc nie chce czekać ani chwili dłużej
Pragnę jedynie powiedzieć światu o tym ,że jesteś moją,
dziewczyną,Ohh...                                                            

Chciałem ,żeby ona to usłyszała.Chciałem ,żeby ona tu była i widziała jak się dla niej staram .Tak bardzo tego pragnąłem...
Tęsknota wypełniała cały mój organizm.Nie mogłem normalnie jeść,pić,spać ,a nawet śpiewać.Każde słowo ,które wypowiadałem gromadziło się w moim sercu .W sercu pełnego smutku.Tak bardzo ją kocham...
Kiedy nadeszła chwila przerwy ja wyjąłem list i przeczytałem go kolejny raz.Każdego słowa uczyłem się na pamięć .Nigdy wcześniej nie czułem tego do innej kobiety tak bardzo jak do Victorii . Mam jednak nadzieję ,że ona czuję dokładnie to samo.Bałem się ,że przez te wyjazdy oddalimy się od siebie,że już nigdy nie pozwoli mi być tak blisko siebie jak kiedyś.Bałem się ,że  już nigdy jej oczy nie będą wyglądać tak samo kiedy patrzy na mnie.
-Stary ,wszystko okej?-Niall poklepał mnie po ramieniu ,ale ja wolałem czuć tam zmysłowy i delikatny dotyk  Victorii.
-Nie...-Powiedziałem to tak cicho ,żeby nie usłyszał.
-Chodzi o Vici?-A jednak usłyszał.
-Już dawno jej nie widziałem...Bardzo za nią tęsknie.-Powiedziałem ,a mój głos zadrżał.Pierwszy raz powiedziałem komuś co czuję.Za każdym razem bałem się,że mnie wyśmieją.Zawsze wydawało mi się ,że nikt nie potrafi zrozumieć tego co do niej czuję.Tego ,że jest ona dla mnie całym światem.
-Zmieniłeś się,ona cię tak zmieniła.-Wszystko co powiedział nie było złośliwe ,a po prostu on również zauważył moją zmianę.
-Gdybyś widział jak się uśmiecha!Albo jak wygląda kiedy śpi.Za każdym razem wygląda tak pięknie!A kiedy płaczę,mam ochotę zrobić dla niej wszystko by ją  pocieszyć i znowu wrócić jej uśmiech.
-Bardzo ją kochasz ,a pierwszy raz musiałeś się z nią rozstać na tak długo.To normalnie ,że tęsknisz.-Byłem w błędzie myśląc,że nikt mnie nie zrozumie,bo Niall rozumiał mnie doskonale.
-Dzięki!-Na mojej twarzy wreszcie pojawił się uśmiech.
-Dasz radę wystąpić?-Zapytał.
-Teraz już tak.
Wróciliśmy na scenę ,jednak tym razem bawiłem się naprawdę dobrze i śmiałem  się i żartowałem jak kiedyś.Wszystko wróciło do normy.
-Dziękujemy wszystkim ,którzy przybyli na nasz koncert i nas wspierali.Jesteście cudowni!-Wszystko co powiedziałem do naszych fanów było szczere.Naprawdę byłem, byliśmy im bardzo wdzięczni za to wszystko co dla nas robią.
-Żegnajcie!-Wszyscy razem pożegnaliśmy się z nimi.

Kiedy zszedłem ze sceny od razu wróciłem do swojego pokoju.Miałem już plan i chciałem to zrobić jak najszybciej.Zabrałem się za pisanie listu.

************************
 Zaraz dodam  już trzeci dzisiaj rozdział mam nadzieję ,że Wam się spodoba.Liczę na komentarze <3

1 komentarz: