wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 12

Wróciłam do domu wściekła na niego i samą siebie.Po mimo tego co uczynił mi Harry ja nadal go kocham i kochać nie przestane.Może się to komuś podobać lub nie ,ale zdania nie zmienię.
-Gdzie byłaś? -Zapytał mnie Nathan otwierając oczy.
-Poszłam się przejść-Rzuciłam klucze na stolik.
-Harry był z tobą?-Pytał dalej.
-Nie!Co on cię tak nagle zaczął obchodzić!Może ty też chcesz go zwyzywać i wmówić mi ,że mam go zostawić! -Nie panowałam już nad swoimi nerwami.
-Spokojnie !siostra ,martwię się tylko o niego!Nic więcej.-Uspokajał mnie.
-Nie rozumiem dlaczego tak nagle zmieniłeś o nim zdanie.Co się takie wydarzyło?-Zapytałam opanowując nerwy.
-Powinnaś się chyba cieszyć,a nie marudzić!-Unikał odpowiedzi.
-Ciesze się,ale po prostu tego wszystkiego nie mogę zrozumieć!Możesz mi to wyjaśnić?-Nie odpuszczałam.
Chłopak nie odpowiedział nic tylko spuścił głowę w dół,było widać ,że coś go męczy,a ja już nie miałam ochoty na zgadywanki.
-Czy to ma jakiś związek z narkotykami?-Przybliżyłam się do niego.
-Dobra ,w końcu i tak byś się dowiedziała....-Przeciągał.
-No mów!-Naciskałam .Coraz bardziej bałam się prawdy.
-Zabiłem kobietę!-Powiedział i nagle wybuchł płaczem.Był to płacz wynikający z wyrzutów sumienia,strachu i nienawiści.
0
-Co!?-Nogi się pode mną ugięły.Nie wierzyłam w to co usłyszałam.To nie możliwe ,że mój mały braciszek mógł zabić kobietę-Nathan to nie jest śmieszne ,powiedz prawdę?!-Chciałam ,żeby ktoś mnie uszczypnął i obudził z tego koszmaru.
-Ale to nie jest żart,ja to naprawdę zrobiłem.-Tłumaczył się przez łzy.
-Jak to się stało?Kiedy?No powiedz coś !-Byłam strasznie wkurzona ,ale z drugiej strony miałam ochotę go przytulić i powiedzieć"Spokojnie jakoś się ułoży",ale nie mogłam.
-To wszystko stało się tamtego dnia kiedy wróciłem bardzo późno do domu...i tak naprawdę nie byłem na policji ,tylko z jakimś mężczyzną ,który pomagał mi ukryć jej ciało!-W jego głosie było słychać ogromny strach.
-Jak to UKRYĆ ciało!Nathan co ty zrobiłeś!-Pierwszy raz w życiu na niego krzyknęłam.Nie mogłam inaczej, to co on zrobił nie mieściło mi się w głowie.Po mimo tego ,że go bardzo kocham to nie dam rady trzymać w takiej sytuacji jego strony.-A co ma Harry z tym wspólnego?-Zapytałam próbując się uspokoić.
-Powiedział mi ,że widział tą całą sytuacje i ,że jeśli będę cicho pomoże mi z tego jakoś wyjść.Brałem te narkotyki chcąc o tym zapomnieć...Przepraszam!
-Nathan !za co ty mnie przepraszasz?za to ,że mnie okłamałeś czy za to ,że zabiłeś jakąś kobietę!?Nie rozumiem jak Harry mógł to zlekceważyć !-Nie mogłam tego zrozumieć-A znałeś tą kobietę?
-Tak...Była to moja była.Najgorsze jest to ,że ja nie pamiętam jak to się stało,pamiętam wszystko od momentu kiedy ukrywałem jej ciało...Nawet nie wiem skąd się wzięły te rany na mojej twarzy,mogę się tylko domyślać ,że ona musiała się bronić.-Skończył,a ja wyszłam
To wszystko bardzo mnie zabolało.Mój brat okazał się mordercą i ćpunem,mój chłopak kłamcą.Z jednej strony byłam Harremu wdzięczna ,że chciał pomóc Nathanowi .Jednak z drugiej strony wplątał go w większe bagno .Zastanawiało mnie jeszcze to czy śmierć jakiegoś chłopaka była kłamstwem czy naprawdę on jednego dnia zobaczył te dwa morderstwa.Chyba nie powinnam ich obwiniać o to ,że ukrywali to bo przecież ja również nic nie powiedziałam o tym zamordowanym chłopaku.Oznacza to ,że wszyscy jesteśmy tacy sami,czyli wielkimi kłamcami!

_____________________________________
No to mamy już 12 rozdział dziękuję tym co mnie wspierają i komentują.Dziękuję Wam wszystkim .KOCHAM WAS :*

2 komentarze: