piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 8

,,Oczami Harrego"
Obudziłem się w jakimś nieznanym łóżku.Głowa bolała mnie bardzo ,a po chwili zorientowałem się ,że jestem zupełnie nagi.To wszystko bardzo mnie przeraziło.

Wstałem obejrzałem się po pokoju.Doszedłem do wniosku ,że jestem w jakimś hotelu.Tylko nie mam pojęcia jak się tu znalazłem.Nie mogłem znaleźć swoich ubrań ,więc okryłem się ręcznikiem. Dopiero po chwili dostrzegłem moje bokserki,szybko je założyłem.Usiadłem na łóżko łapiąc się za głowę.Chciałem sobie coś przypomnieć ,cokolwiek z wczorajszego dnia ,jednak nie potrafiłem.W głowie miałem jedną wielką pustkę ,jedyne na co miałem ochotę to zadzwonić do Victorii . Jednak wiem ,że to teraz nie możliwe.Nie chodzi tylko o nią ,a też o mnie.Nie wiem co ja wczoraj robiłem,a sytuacja wygląda tak jakbym też zdradził Vici.Nie czułem się z tym dobrze ,miałem straszne wyrzuty sumienia.Rozumiem już jak ona się czuła.Po chwili przypomniałem sobie jakiś bar i dziewczynę ,która mnie całowała.Reszty nie pamiętam ,urwał mi się film.W pewnej chwili ktoś zapukał do drzwi,nie czekając na moją odpowiedź ktoś do niego wszedł.Była to wysoka dziewczyna w stroju pokojówki.Kiedy ją zobaczyłem przerażony złapałem za jakiś dywanik i się nim zakryłem.

-Zapomnijmy o tej nocy!Nie chce bawić się z Tobą w pokojówkę ,ja chce Victorie!Przepraszam ,że Ci nie powiedziałem,ale nic nie pamiętam .-Cofałem się do tyłu ,a dziewczyna patrzyła na mnie ze zdziwieniem.
-Przepraszam ,że pana wystraszyłam,ale chyba mnie pan bierze za kogoś kim nie jestem.Ja tu tylko pracuję!-Odpowiedziała chichocząc.
-Ale ze mnie dureń!-Złapałem się za głowę i po chwili wybuchłem śmiechem.-A wie może pani z kim tu przyszedłem?-Zapytałem trochę wstydząc się za swoje słowa.
-Tak kojarzę.Był pan tu z jakimś blondynem.
-Blondynką?-Poprawiłem ją
-Nie blondynem.-Uśmiechnęła się do mnie dziewczyna.
-Chyba nie przespałem się z facetem!-Powiedziałem na głos ,później żałując tego.Pokojówka zaczęła się śmiać.
I w tym momencie na szczęście do pokoju wszedł Niall i  było już jasne kim jest tajemniczy blondyn.Oznaczało to ,że nie zdradziłem Victorii ,ani z kobietą ,ani z facetem.
-Niall dzięki Bogu!-Ucieszyłem się na jego widok.
-Siemka jak głowa?-Przełknął kawałek bułki.
-Powiedz mi co się tu stało?co ja tu robię?!-Chciałem się czegoś jak najszybciej dowiedzieć.
-Nie martw się stary nic głupiego nie zrobiłeś,zdążyłem przyjść na czas.
-Na czas?O czym mówisz?-Zdziwiłem się.
-Całowałeś się z taką jedna blondyną i już szliście do hotelu ,ale ja was zdążyłem dogonić i zaprowadziłem cię tutaj.Nie byłeś wstanie iść gdzie indziej dlatego zarezerwowałem ci pokój w tym hotelu i tak o to znalazłeś się tu.-Uśmiechnął się.
-To dlaczego obudziłem się nagi?-Tej odpowiedzi obawiałem się najbardziej.
-Oblałeś się wódką ,więc zdjąłem z ciebie mokre i śmierdzące ubranie,które zabrałem do prania.
-A bokserki!
-Sam zdjąłeś .Za nim się obejrzałem byłeś już nagi!
-No dobra ...Dzięki stary!-Przybiłem mu piątkę . Byłem mu bardzo wdzięczny za to,że mi pomógł.Teraz chociaż wiem ,że nie zdradziłem Victorii.
-Harry....-Zaczął smutnym głosem blondyn.
-O co chodzi?-Zacząłem się martwić.
-No bo wszyscy grożą Vici.-Pokazał mi w internecie słowa kierowane do mojej ukochanej.Tak ukochanej,bo nie da się ukryć ,że nadal ją kocham.
-Te słowa są okropne! Co ona musi czuć!-Byłem załamany.-Co mam teraz zrobić?-Chciałem ,żeby mi pomógł,ponieważ ja już nie wiem nic.
,,Oczami Victorii"
Siedziałam na podłodze opierając się o łóżko.Chciałam zostać w pokoju już na zawsze.Chciałam ,żeby tego wszystkiego nie było,chciałabym ,żeby Harry mi wybaczył.Jednak ja też jestem na niego zła,ponieważ nie chciał mnie wysłuchać.Wolał wierzyć mediom ,a nie własnej dziewczynie.Czy związek nie powinien opierać się na zaufaniu i wzajemnym wsparciu?Czy uczucie ,którym mnie darzył to już tylko przeszłość?Czy moje szczęście już się skończyło?Na te pytania mógł odpowiedzieć tylko jeden człowiek,ale czy kiedykolwiek jeszcze ze chce ze mną porozmawiać!?
W pewnym momencie dostałam sms'a od Danielle.
"Włącz szybko TV"-Zrobiłam to o co mnie poprosiła.Gdy przełączyłam na kolejny kanał na ekranie telewizora ukazała się twarz Harrego.W jego oczach można było dostrzec łzy.

*Chce tylko powiedzieć ,że proszę wszystkie fanki o zrozumienie i zlitowanie się nad Victorią.Nie pozwolę jej zranić ,a Wy mówiąc takie rzeczy zadajecie jej krzywdę,po której mogą zostać głebokie rany.Okażcie zrozumienie o nic więcej Was nie proszę.
*Wracamy do studia...-Kiedy skończył , wyłączyłam telewizor.Byłam w wielkim szoku ,że mnie bronił.Powiedział wszystkie te słowa tak jakby nadal mnie kochał,a może jest jeszcze jakaś mała nadzieja ,że wrócimy do siebie.Złapałam za telefon i wykręciłam numer do Dan.
*Słyszałaś?!-Usłyszałam jej głos.
*Tak...Myślisz ,że mu na mnie jeszcze zależy?-Chciałam się upewnić.
*Myślę ,że na pewno mu na Tobie zależy!Gdyby było inaczej nie mówił by o tym w telewizji.

1 komentarz: